Z najważniejszych spraw - pracujemy nad książką. Oczywiście im więcej razy przeglądam materiał, tym więcej pojawia się wątpliwości i wzrasta moje poczucie obciachu, ale co tam. Nie po to postanowiłyśmy zrobić więcej miejsca na sprzęty kuchenne wywożąc 90% materiałów uczelnianych, żeby teraz uznać, że nie warto się tym zajmować. Idea była i jest taka sama - pytanie tylko, czy czegoś mi nie będzie brakować, kiedy już misja będzie zakończona..
A wracając do borówek. Pewne osoby uważają, że są najlepsze jedynie w czystej formie. I chociaż mogę na codzień prezentować postawę mocno defensywną, bo taka jestem niefajna, to nie będę tutaj zbyt agresywnie przekonywać do wyższości opcji z kremem.
Po prostu, z mojej strony wygląda to tak: uwielbiam każdy element przygotowania kremu i wszystko, co z nim związane. Uwielbiam to, że kiedy postanawiam go przygotować, oznacza to, że już nigdzie się nie muszę spieszyć. Lekki paradoks, ponieważ jest to naprawdę ekspresowy deser, ale to jest właśnie siła kontekstu. Nie przygotowałabym kremu do pracy i nie podałabym go na hardkorowej imprezie. Krem pojawia się tylko wtedy, kiedy wiem, że nic już nie muszę.
I może borówki w wydaniu solowym są przepyszne, ale to ich bardziej dekadenckie wydanie tworzy dla mnie atmosferę, w której czuję się najlepiej. Są różne formy porypania, a ja między innymi mam swoje potrawy, które niezmiennie towarzyszą konkretnym stanom emocjonalnym. Po prostu.
Po prostu, z mojej strony wygląda to tak: uwielbiam każdy element przygotowania kremu i wszystko, co z nim związane. Uwielbiam to, że kiedy postanawiam go przygotować, oznacza to, że już nigdzie się nie muszę spieszyć. Lekki paradoks, ponieważ jest to naprawdę ekspresowy deser, ale to jest właśnie siła kontekstu. Nie przygotowałabym kremu do pracy i nie podałabym go na hardkorowej imprezie. Krem pojawia się tylko wtedy, kiedy wiem, że nic już nie muszę.
I może borówki w wydaniu solowym są przepyszne, ale to ich bardziej dekadenckie wydanie tworzy dla mnie atmosferę, w której czuję się najlepiej. Są różne formy porypania, a ja między innymi mam swoje potrawy, które niezmiennie towarzyszą konkretnym stanom emocjonalnym. Po prostu.