niedziela, 8 sierpnia 2010

Krewetki z fetą i pomidorami, czyli gdzie jest granica rozsądku



Krewetkowych historii ciąg dalszy. Wyznaczanie sobie granic nie jest moją mocną stroną, co udowadniają nie tylko bardziej dramatyczne zakręty życiowe, ale także spis przygotowywanych dań. Jak już okazuje się, że krewetki są super, to po co zatrzymywać się na jednym opakowaniu. Jeśli już piec mufiny, to dlaczego musi to być tylko jedna blacha. A jeśli decyduję się kupić orzeszki piniowe, to po co zatrzymywać się na ilości, która nie zrujnuje mojego budżetu. Ten ostatni przypadek to jedna z bardziej kompromitujących historii ostatnich lat, więc pozwolę sobie ograniczyć ją tylko do prostego, zbiorczego wniosku: nie znam granic. 

Dlatego też obecnie dzielnie wykorzystuję pokłady krewetek, co sprawia mi oczywiście ogromną przyjemność. Idziemy w kierunku równie prostym, jednak tym razem z wykorzystaniem piekarnika. Przepis pochodzi z Kuchni, z sekcji "5 składników", co w porównaniu z resztą magazynu powinno się chyba rozumieć jako sekcję "5, bo nie ogarniesz nic więcej na tym etapie". Ale po pierwsze: nauczyłam się celebrować mój brak fachu, a po drugie: kto by się martwił brakiem wyrafinowania w przepisie, kiedy w tak banalny sposób można się po prostu uszczęśliwić. 



Składniki (na 2 porcje):

500 - 600g średnich krewetek (mrożonych, gotowanych)
4 dymki
150g pokruszonej fety
500-600g obranych i pokrojonych w kostkę pomidorów
2 ząbki czosnku
oliwa, sól, pieprz

1. Na patelni, na rozgrzanej oliwie zeszklij posiekane drobno dymki i czosnek.

2. Dodaj pomidory na patelnię i zagotuj. Mieszaj je, aż sok odparuje i zacznie powstawać gęsty sos. Przypraw wszystko solą i pieprzem. Jeśli po około 4 minutach nadal pomidory będą zbyt płynne, odlej część wody z patelni. 

3. Kiedy otrzymasz już gęstą miksturę, dodaj rozmrożone krewetki. Następnie wszystko przerzuć do żaroodpornego naczynia i przykryj pokruszoną fetą. Nie musisz dbać o regularnie pokrojone kostki sera, wystarczy go rozdrobnić.

4. Wstaw naczynie do piekarnika nagrzanego do 200 stopni i piecz przez 5-10 minut. Czas zależy od tego, jak dobrze udało Ci się wcześniej rozmrozić krewetki. Danie jest gotowe, kiedy ser na wierzchu zacznie się rumienić.

Smacznego!

Posted by Picasa

3 komentarze:

  1. czasem warto porzucic gdzieś swój rozsądek
    chocby dla pysznego smaku, zaskakującego

    OdpowiedzUsuń
  2. kieruj się sercem i żołądkiem :D pyszności tu dziś u Ciebie, wiesz? :)

    OdpowiedzUsuń
  3. robiłam kiedyś podobne krewetki, bardzo nam smakowały! muszę się przejechać po zapas do mojego ulubionego sklepu - tym razem będą wersje orientalne ;)

    OdpowiedzUsuń