sobota, 5 czerwca 2010

Brownie nr3, czyli kiedy słowo light brzmi jak dowcip

 

Zawsze jest okazja do kultywowania obsesji na brownie. Czy to deprecha, czy to finał YCD, pewne rzeczy są niezmienne: obecność dwóch tabliczek czekolady w Komodzie to podstawa, by świat stał się lepszym miejscem. Właśnie, zauważcie, że przy tym przepisie dwukrotnie ograniczyłyśmy ilość czekolady, dlatego pozwalam sobie nazywać to brownie dietetycznym. Do tego ma orzechy, czyli jest zdrowe i dobrze wpływa na koncentrację. 

Wiem, że posiadam już dość długą historię przepisów dietetycznych tylko z nazwy, ale w inny sposób brownie działać nie może. Albo cieszymy się niezmiernie, że je jemy, albo patrzymy na nie pożądliwym wzrokiem i przeliczamy na wrzucone do niego łyżki masła.

A tak poza tym, gdyby ktoś się zastanawiał, to nasz plan zdrowego żywienia poszedł się gonić. Ale oczywiście wracamy do niego dzielnie. Znowu ;)

Składniki (na kwadratową formę o boku ok 23cm):

180g masła
200g ciemnej czekolady (np. deserowej)
3 jajka
1 łyżeczka ekstraktu migdałowego (lub waniliowego)
250g cukru pudru
115g mąki
1/2 łyżeczki soli
80g orzechów włoskich


1. Rozpuść masło i czekoladę w jednym garnuszku.

2. W misce ubij jajka z cukrem i ekstraktem, a następnie dodaj mąkę, orzechy i sól.

3. Lekko ostudzoną czekoladę z masłem przelej do miski i wszystko dokładnie wymieszaj.

4. Przelej masę do formy i piecz przez 25 minut w temperaturze 180 stopni. Jeżeli nie posiadasz formy teflonowej, dla bezpieczeństwa wysmaruj ją lekko masłem przed pieczeniem.

Smacznego!






Posted by Picasa

3 komentarze:

  1. Najważniejszy smak.
    Nie tam jakiś ligt!:)
    Buźka, cudeńko

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwielbiam brownies! Jest mega pyszne, mega czekoladowe i w ogóle MNIAM!:))

    OdpowiedzUsuń
  3. ta chrupiąca skorupka na brownie jest cudowna.

    OdpowiedzUsuń