Mimo, że tiramisu można już dostać praktycznie wszędzie, wliczając półkę z jogurtami w kerfurze, mam do tego deseru ogromne uwielbienie. Ale tylko do wersji domowej. Przez dłuższy czas konsekwentnie porównywaliśmy różne tiramisu, trwało to praktycznie parę lat aż do momentu, kiedy pewnego dnia z Tatą ustaliliśmy, że to koniec poszukiwań i oficjalnie nasze kieleckie tiramisu rządzi. To nieskromne bardzo, ale serio, byliśmy uczciwi przy ocenie.
To nie jest oryginalna włoska wersja, bo jak się dowiedziałam, Włosi nie tolerują alkoholu w tiramisu i do tego do kremu wykorzystują białko, żeby był lżejszy i bardziej puszysty. A ja za to uwielbiam, kiedy krem jest gęsty i cięższy, dlatego trzymam się konsekwentnie wersji rodzinnej. Podstawowa wskazówka - dobre składniki. Dobra kawa, dobre amaretto i gęste mascarpone - to wszystko, czego potrzeba, by zafundować sobie jeden z najbardziej grzesznych deserów świata.
Składniki na ok. 8 porcji:2 serki mascarpone
2 żółtka
125ml śmietanki (co najmniej 22%)
125g cukru pudru
1,5 paczki biszkoptów
kakao do posypania
4 czubate łyżki kawy
likier amaretto
1. Przygotuj kawę do namoczenia biszkoptów w dwóch filiżankach. W każdej rozpuść 2 czubate łyżki kawy w 2/3 filiżanki wody i 1/3 filiżanki amaretto.
2. Rozłóż biszkopty na płaskim talerzu i nasącz je kawą z obu stron.
3. Ubij żółtka z cukrem, a następnie dodaj do masy mascarpone i śmietankę. Można oczywiście wymieszać masę mikserem, ale żeby nie ryzykować, że stanie się zbyt płynna, mieszam ją ręcznie.
4. Układaj wartwowo biszkopty i krem w naczyniu, zaczynając od biszkoptów. Proporcje pozwalają na uzyskanie dwóch wartw kremu i dwóch warstw biszkoptów.
5. Wstaw tiramisu do lodówki na co najmniej 3 godziny. Przed podaniem posyp wierzch kakao.
Smacznego!
Haha półki w Kerfurze zapchane jogurcikami i serkami Tiramisu no tak i skąd ja to znam.
OdpowiedzUsuńja jednak wole wersje klasyczna, bez amaretto, za to z prawdziwym espresso...
OdpowiedzUsuńale jak chcialam przekonac mame, ze to pycha i zrobilam w domu to mialam wielka tragedie rodzinna, pod tytulem - "tu jest surowe jajko!"
i zebysmy my nie skonczyli w szpitalu (z salmonella spowodowana jajkami albo nerwica spowodowana przez moja mame), deser skonczyl w koszu na smieci.
CZAISZ?
Ora, nie pisz, że wolisz klasyczne, skoro jeszcze nie znasz naszego :D nasze, tzn. kieleckie, jest najsmaczniejsze na świecie! nigdzie nie jadłam lepszego :) serio!
OdpowiedzUsuńmusiały byc pyszne te poszukiwania idealnego smaku..
OdpowiedzUsuńdobrze, że udało się znaleźc taką najpyszniejszą wersję
z dużą ilością kakao..
haha.. to kiedy zapraszacie na najpyszniejsze?
OdpowiedzUsuńnajpyszniejsze wydawane jest w piątki po południu.
OdpowiedzUsuńzdjecie naprawde niczego se
OdpowiedzUsuń