Niezależnie od tego, jak będziemy rozwijać się kulinarnie, to danie będę zawsze wspominać wyjątkowo nostalgicznie. Jest to jeden z pierwszych przepisów, jaki zrealizowałyśmy w ramach programu "bierzemy książkę kucharską a nie ulotkę telepizzy". Bo prawda wygląda tak: 5 lat temu szczytem moich umiejętności były tosty z trzema rodzajami sera. A 6 lat temu powiedziałam rodzicom, że absolutnie nie potrzebuję piekarnika.
Od tego czasu mniej lub bardziej angażowałam się w naukę gotowania, jednak niezmiennie, z wielkim entuzjazmem odkrywałam, jak wielką przyjemność sprawia mi cały proces przygotowywania jedzenia. Jestem raczej kuchennym oszustem, ponieważ najczęściej wybieram rozwiązania, które uznam po prostu za pyszne, a one często prowadzą mnie do mojego zestawu ukochanych składników, który tak naprawdę jest stosunkowo skromny. Kompletnie mnie to dyskwalifikuje jako potencjalnego konesera, ale pozostaje mi wierzyć, że na drodze tego permanentnego uprzyjemniania sobie życia jedzeniem, gdzieś tak pomiędzy jednym sosem pomidorowym a drugim, nauczę się naprawdę dobrze chociaż ułamka z tej sztuki, jaką jest gotowanie.
To, czego się nauczyłam przez lata przygotowując makaron prowansalski to fakt, że wcale nie lubię, kiedy składniki są drobno i skrupulatnie posiekane. Wolę czuć ich różnorodną fakturę i dobierać ich proporcje zależnie od nastroju. Kolejne oszustwo, ale bardzo przyjemne.
około 400g makaronu pełnoziarnistego (wg przepisu - fussili)
3 łyżki oliwy
200g wędzonego boczku pokrojonego w kostkę
2 łyżki kaparów*
2 łyżki czarnych oliwek
140g pieczarek w zalewie
1 cebula (najlepiej czerwona)
2 ząbki czosnku
2 czubate łyżki śmietany 22%
liście świeżej bazylii
sól, pieprz do smaku
1. Ugotuj makaron (al dente)
2. Pokrój czosnek i wrzuć go na naoliwioną patelnię. Usmaż z nim pokrojony boczek, aż będzie rumiany. Dodaj wówczas pokrojoną cebulę i zeszklij ją.
3. Dodaj na patelnię oliwki, kapary i osączone z zalewy pieczarki. Smaż około 2 minuty, cały czas mieszając.
4. Na patelnię dodaj śmietanę i dokładnie wszystko wymieszaj. Następnie dodaj makaron (jeśli nie masz głębokiej patelni, przelej sos do garnka z makaronem).
5. Wszystkie składniki dokładnie wymieszaj, dodając liście bazylii oraz sól i pieprz do smaku.
Smacznego!
* proporcje wszystkich wymienionych składników do sosu są naprawdę opcjonalne - spokojnie możesz podwoić ilość swojego ulubionego składnika :)
ja też nie lubię jak skłądniki są drobno posiekane, wolę sama je gryźć, czuc ich smak!
OdpowiedzUsuńdania z bazylią są wprost genialne! na pewno będzie mi taki makaron smakować :)
OdpowiedzUsuńZ pewnością pyszny ten makaron, ja jestem z tych co sobie życia bez kluch nie wyobrażają :-)
OdpowiedzUsuńPyszna propozycja. Moim pierwszym daniem był makaron z sosem tuńczykowym, więc też mam do niego sentyment :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
sentymentalne dania są zdecydowanie najpyszniejsze
OdpowiedzUsuń