niedziela, 16 maja 2010

Naleśniki z syropem klonowym, czyli o dobrych początkach



Zaczynam wierzyć, że przynajmniej jeden poranek w tygodniu należy poświęcić przygotowaniu niestandardowego śniadania. Nie można przecenić wartości dobrego początku dnia, a naleśniki z syropem klonowym to, jak odkryłam, pewniak w zapewnianiu dobrego nastroju. Trochę bardziej niepokojący jest fakt zamiany siłowni na stos przesłodkich placuszków polanych przesłodkim syropem, jednak kto by chciał zgłębiać takie dylematy na blogu kulinarnym.

W przepisie przeczytałam, że te naleśniki w amerykańskim stylu można jeść także z dodatkiem smażonego bekonu.. Jeśli ktoś jest na tyle odważny, proszę o relację.  Według mnie syrop klonowy lub miód wystarczą, żeby uznać z samego rana, że świat jest naprawdę cudownym miejscem.


Składniki (na około 22 naleśniki):

225g mąki pszennej
1 czubata łyżeczka proszku do pieczenia
1 łyżeczka cukru
2 duże jajka
30g masła
300ml mleka
1 łyżeczka ekstraktu migdałowego (opcjonalnie)
szczypta soli



1. Rozpuść i ostudź masło.

2. Wszystkie składniki dokładnie wymieszaj, włącznie z masłem. Możesz to zrobić ręcznie lub łatwiej, w blenderze. Przepis oryginalny radzi, żeby odstawić ciasto na 20 minut. Ja nie mogłam się doczekać i się pospieszyłam, jednak oczywiście bardziej wierz Nigelli niż mnie.

3. Smaż naleśniki na patelni teflonowej, nalewając po około 50ml płynu. Przekręcaj naleśnika na drugą stronę wówczas, gdy na jego powierzchni pojawią się bąbelki. Następnie, na drugiej stronie, potrzebuje zazwyczaj około minuty smażenia.

4. Po usmażeniu, polewaj naleśniki syropem klonowym, miodem, lub smaruj konfiturą.

Smacznego!

Posted by Picasa

5 komentarzy:

  1. Za bekon podziękuję..ale na kilka pancakesów 'okraszonych' syropem klonowym to bym się skusił..
    Sam też wyznaję zasadę, że raz w tygodniu, należy mi się śniadanie z prawdziwego zdarzenia. U mnie jest to sobotni poranek. Po wstaniu z łóżka, powoli sunę do kuchni, gdzie sięgam po patelenkę i..smażę placuszki..co tydzień inne.. Za 6 dni sobota, wypróbuję te Twoje..

    OdpowiedzUsuń
  2. na bekon się nie odważę.. najbardziej lubię polane miodem. ale wreszcie i syropu klonowego muszę spróbowac, nie muszę a chcę. do słodkich placków jest z pewnością pyszny.

    OdpowiedzUsuń
  3. a mnie ten bekon zaintrygował i już mam ochotę takie spróbować, tym bardziej, że boczek w lodówce... :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jakie pulchne i pysznie się prezentują :)

    OdpowiedzUsuń
  5. wiem,ze to nie blog Nigelli, ale nie moge zrozumiec, jak mozesz je robic bez jagod podgrzewanych w syropie klonowym... ciepły jest naprawde jeszcze bardziej grzesznie pyszny

    OdpowiedzUsuń